W związku z premierą filmu „Thor: Mroczny Świat” kilku
autorów blogów zrzeszonych w Organizacji Blogów Filmowych napisało, który film
jest ich ulubionym w Uniwersum Marvela
Salon Filmowym MN,
Michał: (salonfilmowymn.blogspot.com)
Captain
America: The First Avenger. Najnowsza ekranizacja przygód
uczestniczącego w tajnym programie wojskowym żołnierza ma wcale nie krótki
wstęp, ale to właściwe poprowadzenie opowieści tak bardzo angażowało mnie w
trakcie seansu. Bohater jest stworzony wiarygodnie, obsada jest strzałem w
dziesiątkę – z trzecioplanowym Tommy Lee Jonesem na czele. Efekty specjalne są
dodatkowym umileniem filmu, w którym choć nie brakuje patosu to również skrzy
się od humoru i scen wywołujących prawdziwe wzruszenie – jak choćby ta kiedy
Rogers w trakcie szkolenia rzuca się na atrapę granatu. Kapitan Ameryka to
doskonały przykład, jak tworzyć filmy o super bohaterach dopracowane w każdym
szczególe.
Wynurzenia z kinowego
fotela, Dominika: (http://chodznafilm.blogspot.com/)
Eksploracją uniwersum Marvela zajmuję się od niedawna –
zaraziłam się dopiero w OBF-ie, kilka miesięcy temu. Największą sympatią darzę trzecią odsłonę
Iron Mana. Wiadomo, że sukces tej serii opiera się przede wszystkim na uroku
Roberta Downeya Juniora, ale w przypadku „trójki” odpowiada za niego także
scenariusz, który zachowuje idealne proporcje między humorem i akcją.
Ostatecznie jest ona mniej schematyczna niż „dwójka” i jeszcze zabawniejsza niż
„jedynka”. Ujęła mnie też pomysłowość scenarzystów, którzy wprowadzili do filmu
kilka mało znaczących dla fabuły, ale bardzo widowiskowych scen (katastrofa
samolotu prezydenta oraz walka Iron Mana z gorącą laską – na tyle gorącą, że
Tony przepala sobie na jej gardle kajdanki). Czasem podążają one w stronę
naiwnego efekciarstwa, które za nic ma jakiekolwiek pozory prawdopodobieństwa
(nalot na chatę Starka), ale dzięki błyskotliwemu humorowi i niepoprawnemu
głównemu bohaterowi jestem w stanie zapomnieć o tych uszczerbkach. Szkoda mi
tylko, że poboczny projekt Marvela, serial Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.,
okazał się tak strasznie ułomny. Mam nadzieję, że nowy Thor (jeszcze go nie
widziałam) ukoi mój ból.
Filmy według
Agniechy, Agniecha: (filmy-wedlug-agniechy.blogspot.com)
Długo biłam się z myślami, której produkcji przyznać tytuł
mojej ulubionej, no i... Mój ulubiony film Marvela to AVENGERS. Tyle
znakomitych postaci, w dodatku tak świetnie rozbudowanych, i to zaledwie w
jednym obrazie. Hulk w końcu wykazujący się charakterem, Thor tak boski, jak
nigdy dotąd. Sam film zabawny i to w taki niewymuszony sposób. No, ale przede
wszystkim tak bardzo efektowny, tak pełny emocji i dreszczy podniecenia, że na
próżno tego szukać gdzie indziej.
Krótko o filmie,
Marcin: (http://krotkoofilmie.blogspot.com/)
Niesamowity Spider-man (2012) – to wyjątkowa opowieść o
chłopcu i jego przemianie w super bohatera. Można psioczyć, że reset serii to
łatwa kasa i mały wysiłek przy produkcji filmu. Jednak twórcy człowieka pająka
z 2012 roku stworzyli dzieło, które okazało się bardziej przystępne, szczere i
emocjonujące od pierwowzoru. Peter Parker wreszcie jest postacią z krwi i
kości, jego obawy, co do nowo nabytych zdolności, z minuty na minutę nabierają
kształtu, przeradzają się w coś konkretnego i widz bez większych problemów
zawierza bohaterowi i już do końca seansu darzy go sympatią. Całość okraszona
doskonałym humorem oraz zabawnym podejściem do tworzenia scen, daje nam
doskonałą zabawę przed ekranem.
Filmowe
Konkret-Słowo, Szymalan: (http://xmuza.wordpress.com/)
"Niesamowity Spider-man" - do czterech razy
sztuka. Po trylogii Sama Raimiego, Marvel w końcu dał nam film, na jaki Peter
Parker zasługiwał. Nie tylko spektakularny i świetnie wykorzystujący efekty 3D
(film oglądałem w Imaxie), ale naprawdę poruszający historią głównego bohatera
- osieroconego nastoletniego outsidera, który zostaje superbohaterem. A to już
zasługa nie tylko bardzo udanej narracji ale przede wszystkim naturalnej
chemii, jaka istnieje pomiędzy Andrew Garfieldem a Emmą Stone. Patrzenie na
nich to tutaj czysta przyjemność.
Filmy, seriale,
muzyka, Kaczy: (http://superkaczy.blog.pl/)
Wybrać jeden ulubiony film Marvela nie jest łatwo, gdyż
komiksowe obrazy tego studia porywają mnie prawie za każdym razem. Wszystko
jednak zaczęło się od serii "X-Men", dlatego wybór najlepszego (i
ulubionego zarazem) obrazu z kinowego Uniwersum mógł być tylko jeden - X2:
X-Men United.
Druga część przygód mutantów zaskakuje rozpędzonym tempem,
ciekawą fabułą, posiadającą wiele tajemnic, które bohaterowie muszą rozwikłać,
no i genialnym backstory Wolverine'a, które przykuwa do ekranu i każe
zastanawiać się cóż takiego przydarzyło się Rosomakowi, że stał się tym, kim
jest teraz. Do tego przedstawienie Nightcrawlera i zwiększenie roli Mystique!
No, miód po prostu!
Zapraszamy również do
przeczytania recenzji najnowszej części Thora u kilku autorów blogów
zrzeszonych w OBF:
http://kinokbros.blogspot.com/2013/11/thor-mroczny-swiat.html
http://superkaczy.blog.pl/2013/11/thor-the-dark-world/
http://kinokbros.blogspot.com/2013/11/thor-mroczny-swiat.html
http://superkaczy.blog.pl/2013/11/thor-the-dark-world/
Nie jestem miłośnikiem filmów o superbohaterach, widziałem jednak kilka części X-Menów, Spidermany Raimiego, pierwszą część "Iron Mana" i "Thora", ale jako ulubiony wybieram bez wahania "X-Men: Pierwsza klasa", zaskakująco udany prequel opowieści o mutantach. Dobrze się na tym filmie bawiłem, a oprócz tego w obsadzie mamy tu Michaela Fassbendera, Rose Byrne i Jennifer Lawrence, czyli najlepszych aktorów młodego pokolenia. Trudno tego filmu nie lubić ;)
OdpowiedzUsuńNa drugim miejscu zaś bym umieścił "Thora" ze względu na udział Natalie Portman oraz ciekawą tematykę nawiązującą do mitologii nordyckiej.